Mój syn ma 7 lat. Od bardzo dawna choruje na przewlekłe zapalenie oskrzeli. Każda matka, której dziecko choruje na tą przewlekłą chorobę na pewno w mig pozna początki kolejnego zapalenia oskrzeli, zaczynające się od problemów z oddychaniem, później dochodzi świszczący oddech, czasem dziecko zaczyna się dusić i zdesperowane próbuje łapać powietrze, ale oddech ma tak płytki, że nie może poradzić sobie z oddychaniem. Panikuje. Brak mu tchu. A Ty jako matka niewiele możesz zrobić….

Śpiąc w nocy słyszysz przez ścianę, jak Twoje dziecko oddycha całym ciałem, a jego oddech słychać pewnie na klatce schodowej. Zaglądasz do pokoju kilka razy w nocy, żeby zobaczyć, czy nadal tak płytko i ciężko oddycha, zwyczajnie boisz się, żeby się nie udusił. Każdy większy wysiłek kończy się atakiem duszności, a Ty nie wiesz jak pomóc własnemu dziecku w tak prostej czynności jak oddychanie…

Pójdziesz do lekarza, bo chcesz pomóc własnemu dziecku. Lekarz przepisze sterydy wziewne, powie, że to początki astmy i „taka jego uroda”, że się urodził „oskrzelowy”. To jeszcze najlepszy scenariusz, bo jak inhalacje nie pomogą, to trzeba podać antybiotyk.

W pewnym momencie masz już dość, bo ile można dziecku podawać niszczące zdrowie sterydy, ile możesz podawać antybiotyki. Skądś ta astma się wzięła? Ale kto by tam szukał przyczyny…. po co… Tylko zdesperowana matka będzie drążyć temat i szukać aż znajdzie to, co powoduje, że jej dziecko nie może oddychać normalnie.

I taką matką jestem ja. I dziś będzie bardzo osobiście, ale gdyby nie ja, moja dociekliwość, moja zawziętość, moje łzy, moje zwątpienie i wytrwałość nie doprowadziłyby mnie do tego miejsca. Nauczyłam się wiele, wiele rzeczy przetestowałam i i tym chciałabym się z Wami podzielić. Tym, że astma nie bierze się z powietrza, że zawsze za chorobą jest jakaś przyczyna. Ciągle się uczę, ciągle szukam, ale może choć jedna matka, której dziecko też choruje na przewlekłe zapalenie płuc, czy astmę oskrzelową, znajdzie tu dla siebie wskazówki i zacznie szukać przyczyny.

 

Zapalenie oskrzeli czy atak astmy może być wywołany przez:

  • pasożyty (głównie glista ludzka)
  • bakterie typu Mycoplasma Pneumonie, Chlamydia Pneumonie, Streptococcus Pneumonie, Klebsiella Pneumonie
  • grzyby z gatunku Aspergillus (Aspergillus Clavatus, Asperillus Flavus, Glaucus, Nidulans, Ustus, Ochraceus, Versicolor)
  • alergie (kurz, pleśnie itd, a także przez alergie pokarmowe np. mleko)

Mój syn miał to wszystko.

To są podstawowe przyczyny problemów z oddychaniem. A moja przygoda zaczęła się od desperacji i przeszukiwania internetu, gdzie natknęłam się  na wspaniały artykuł nieżyjącej już doktor Ireny Wartołowskiej. Pozwólcie, że zacytuję tu tylko fragment, a Was zachęcam do przeczytania całego artykułu.

Obecność pasożytów i ich wpływ na nasze zdrowie

Irena Wartołowska
Lekarz pediatra alergolog

Przez 13 lat prowadziłam Poradnię Alergologiczną dla Dzieci z woj. warszawskiego.
W tym czasie przez Poradnię przeszło 1748 ciężko chorych dzieci.
Przed objęciem tej placówki pracowałam w Rabce – dzieci z woj. warszawskiego uważano za najciężej chore z całej Polski. Przyjeżdżały w stanie duszności, wyjeżdżały z niewielką poprawą lub zupełnie bez poprawy.

Po wprowadzeniu rutynowego odrobaczenia każdego dziecka chorego na astmę ustępowały objawy duszności niezależnie od tego, czy dziecko chorowało od 2 czy od 10 lat. Astma ustępowała u dzieci, ich rodziców i dziadków. Leczeniem obejmowałam cała rodzinę.

Nie było potrzeby wysyłania dzieci do uzdrowisk. Jeżeli wyjeżdżały, to ze względów społecznych: matka szła do szpital,a a w domu nie było opieki. Po powrocie z sanatorium każde dziecko było ponownie odrobaczone.

Jak do tego doszłam?

Już na początku mojej samodzielnej pracy zauważyłam, że – tam gdzie znalazłam jaja pasożytów – po podaniu odpowiednich leków dziecko przestawało chorować, ustępowały stany nawrotowej duszności.
Zaczęłam intensywnie szukać pasożytów, ilość badań koprologicznych sięgała 20, 40 a nawet 60 razy.
Na 1000 dzieci w ten sposób przebadanych zaledwie u połowy znaleziono pokrycie laboratoryjne.

U wszystkich dzieci [którym podano środki odrobaczające] nie tylko zmniejszała się albo ustępowała duszność, ale obserwowałam ustępowanie takich objawów jak: szerokie źrenice, ślinotok, potliwość, obgryzanie paznokci, zgrzytanie zębami, mowa przez sen, lęki nocne, krzyki w nocy.

Moje spostrzeżenie: choroba lokomocyjna spowodowana jest inwazją glisty ludzkiej.
Były to objawy charakterystyczne dla robaczycy. Jady robaków są wagotropowe.
Wszystkie dzieci chore na astmę mają objawy kliniczne zarobaczenia – objawy podrażnienia układu błędnego.

To był mój pierwszy trop. Badania kału na pasożyty nie wykazały nic, a robiłam ich chyba z 16. Niestety, żeby trafić w badanie, trzeba dobrze wycelować w okres rozwoju pasożyta, który akurat zejdzie do jelita złożyć jaja. To zdarza się tylko w jakiś 10-12% przypadków. Badanie kału jest zwyczajnie niemiarodajne. Jeśli nigdy się nie odrobaczałeś, jeśli nigdy nie odrobaczałeś swoich dzieci na 100% macie pasożyty. 95% populacji je ma, te pozostałe 5% to ludzie, którzy regularnie się odrobaczają.

Ja wiedziałam, że mój syn ma pasożyty, tylko nie wiedziałam jakie. Postawiłam na badanie biorezonansem i od razu wyszła nam glista ludzka. Na pierwszy ogień poszło odrobaczanie, przy okazji odrobaczyliśmy się wszyscy, bo ja i mąż oprócz glisty mieliśmy również lamblie. O odrobaczaniu i pasożytach napiszę osobny artykuł, jak również o grzybach i bakteriach płucnych.

W badaniu wyszły nam również wszystkie bakterie płucne i grzyby oraz alergie pokarmowe. Wyszłam z badania z tak wielką ulgą, a zarazem złością na siebie, że tak długo zwlekałam. Ulga, bo wreszcie wiedziałam z czym mam walczyć, bo chce tę walkę wygrać, ale jak pokonać niewidzialnego przeciwnika? Tym razem miałam już przeciwników, i mieli oni swoje konkretne nazwy.

Walka trwała 5 miesięcy i nadal jeszcze trwa. Odbudowujemy teraz odporność, żeby mój syn radził sobie z bakteriami/pleśniami/grzybami lepiej niż do tej pory. Miesiąc temu złapał znów zapalenie oskrzeli, po dość długiej przerwie. Tylko teraz jestem mądrzejsza i zamiast biec do lekarza po diagnozę i sterydy, poszłam po rozum do głowy. Wyleczyliśmy się z zapalenia oskrzeli w 3 dni!

Chciałabym dać Wam, drogie mamy nadzieję, że można znaleźć przyczynę choroby swojego dziecka. Tylko trzeba chcieć, potem zacząć szukać, a jak już zaczniecie szukać, a coś wyda się Wam absurdalne, tylko dlatego, że lekarz Wam nigdy o tym nie mówił, to nie przestawajcie, idźcie dalej tym tropem. Niech Was prowadzi intuicja i nieważne co mówią inni, że stukają się w głowę i mówią, że zwariowałyście. Na końcu tej drogi czeka na Was Wasze dziecko i jego zdrowie. A to jest cenniejsze niż złoto.