Dziś przyszedł ten dzień, kiedy zaczynam swój drugi post dr Dąbrowskiej. Bogata w doświadczenie, nastawiłam się psychicznie i czas start!

To będzie mój drugi post. Pierwszy robiłam w lipcu tamtego roku  i byłam zachwycona! Cała masa plusów, kubki smakowe zaczęły lubić to, co kiedyś było mdłe/bez smaku/mało słodkie. Niestety pomimo moich starań wróciłam do picia kawy, którą bardzo lubię. Wtedy napisałam Wam podsumowanie, zachęcam Was do przeczytania.

Teraz znów czuję, że organizm chce, żebym mu dała chwilę odsapnąć i czuję, że to jest ten moment. Będę Wam wrzucać menu z każdego kolejnego dnia jako inspirację.

Na początek kalafiornica! Nie ma zastępować jajecznicy, bo nijak tak nie smakuje, ale jest dość pożywnym i ciepłym posiłkiem, które sprawdzi się na śniadanie. Ja czuję się syta dość długo, ale robię sobie porządną porcję takiej kalafiornicy! Do mojej dodałam jedną różyczkę brokuła, bo akurat mi został, ale jest to zbędne.

 

 

Składniki:

  • pół kalafiora
  • jedna różyczka brokuła (opcjonalnie)
  • 1 mała cebula
  • 1/3 łyżeczki kurkumy
  • 1/3 łyżeczki curry
  • 1/2 łyżeczki czarnej soli kala namak (daje jajeczny posmak)
  • 1 łyżeczka lubczyku
  • świeżo zmielony pieprz
  • szczypiorek do posypania

Wykonanie:

  • Kalafiora ugotuj w osolonej wodzie do miękkości. Rozdrobnij go widelcem na mniejsze kawałki
  • Cebulę obierz i posiekaj drobno. Uduś na wodzie z kurkumą, lubczykiem i curry.
  • Gdy cebula jest już miękka, dodaj kalafiora, ugotowanego brokuła (jeśli używasz), czarną sól i pieprz i wszystko razem dobrze wymieszaj.
  • Podgrzewaj wszystko 2-3 minuty, a przed podaniem posyp posiekanym szczypiorkiem.
  • Smacznego 🙂