Dzień 7 diety warzywno-owocowej za mną!

Dziś był grill u znajomych i oczywiście miałam dylemat, co wziąć do jedzenia… Postawiłam na pieczone warzywa z piekarnika, upiekłam je sobie wcześniej w domu i zapakowałam w pudełko. Gdy inny jedli kiełbasy i karkówki zajadając sałatkami i popijając piwem, ja piłam wodę i jadłam swoje warzywa. Powiem Wam, że nie kusi mnie grill, bo mięsa nie jem, więc nie miałam z tym problemu, ale takiej pysznej, imprezowej sałatki to bym sobie zjadła….A jak już na stół wjechało ciacho ucierane z owocami i kruszonką, to musiałam iść się przejść 🙂 Generalnie połowa postu za mną, energia dziś dopisała. Na dworze było strasznie duszno, normalnie zawsze w taką pogodę dopada mnie migrena, nawet czułam ten stan przedmigrenowy, ale nic takiego się nie wydarzyło 🙂 Jestem z tego powodu bardzo, ale to bardzo szczęśliwa 🙂

Oto moje menu siódmego dnia postu:

Na czczo szklanka wody z sokiem z cytryny i odrobiną soli kłodawskiej/ szklanka wody z łyżką octu jabłkowego.

Śniadanie

  • „kanapki” z kalarepy z pomidorem, sałatą i szczypiorkiem plus zakwas buraczany

II śniadanie

  • kalafior „smażony” na suszej patelni  z surówką z kiszonej kapusty + natka pietruszki
  • zielony sok czyli kilka liści jarmużu + 1/2 kiwi + natka pietruszki + ogórek gruntowy + woda

Obiad

  • Pieczone warzywa z piekarnika – papryka, patison, szalotka, pomidory koktajlowe, cukinia, doprawione słodką papryką, ziołami prowansalskimi, kurkumą, lubczykiem, pieprzem i solą

 

Kolacja (grill u znajomych)

  • Druga porcja warzyw z piekarnika

 

Do picia w ciągu dnia woda z sokiem z cytryny i odrobiną soli kłodawskiej oraz herbatki ziołowe.