Dziś chciałam Wam przedstawić osobę księdza Sebastiana Kneippa, który zasłużył sobie na miano „doktora od wody”, a jego metody sięgają 150 lat wstecz. Jeśli ktoś słyszał, że chodzenie boso po mokrej trawie czy śniegu, ma właściwości prozdrowotne, to właśnie jest wiedza tego oto duchownego. Na pewno wszyscy wiedzą, że hartowanie czyli polewanie się dość zimną wodą podnosi nam odporność, poprawia krążenie i wzmacnia organizm. Hartujmy się zatem na zdrowie!

 

Ksiądz Sebastian Kneipp był bawarskim duchownym, który po tym jak wyleczył się z gruźlicy płuc, moczeniem się w lodowatych wodach Dunaju, odnalazł w sobie poczucie misji. Duchowny był bardzo chorowity od urodzenia, a gdy zapadł na ciężką gruźlicę płuc, lekarze nie dawali mu żadnych szans na przeżycie. W tamtych czasach taka choroba oznaczała wyrok śmierci. Zdesperowany Kneipp postanowił wykorzystać wiedzę, którą przeczytał w książce lekarza Johanna Siegmunda Hahna na temat siły leczniczej wody. Chory, kaszlący, z gorączką wybiegał z domu, żeby zanurzyć się w lodowatej wodzie Dunaju. Liczył do trzech, wyskakiwał z wody, ubierał się bez wycierania i biegł do domu. Wynik był zadziwiający, bo po trzech takich zabiegach poczuł się lepiej. Zaczął stosować serie takich zabiegów i tym samym wyleczył się z gruźlicy. Rozpoczął badania nad kuracjami wodnymi i te eksperymenty doprowadziły do tego, że zbudował swój program zdrowotny w oparciu na swoich doświadczeniach. Leczył wszystkich, którzy się do niego zgłaszali, jego metoda stała się bardzo popularna. Napisał też kilka książek, z których najbardziej znana jest  „Moje leczenie wodą”. Ta książka dała mu miano „wodnego doktora”.  Większość jego terapii zostało potwierdzonych przez nauki medyczne.

Hydroterapia czyli wodolecznictwo, należy do najstarszych znanych ludzkości metod leczenia i polega na zewnętrznym stosowaniu wody w celu leczenia konkretnych dolegliwości, a także profilaktyki. 

Ks. Kneipp zachęcał do większej troski o własne zdrowie, wzmacniania mechanizmów obronnych organizmu poprzez hartowanie, które wywołuje pozytywne reakcje organizmu takie jak poprawa odporności, krążenia, pobudzenie układu nerwowego czy odświeżenie skóry.

Współczesna medycyna potwierdza, że woda wywiera bardzo korzystny wpływ na organizm człowieka, dlatego hydroterapia z powodzeniem stosowana jest w takich przypadkach jak zaburzenia pracy serca, bóle migrenowe, słaba odporność organizmu, zaburzenia senne, kłopoty z krążeniem, nadciśnienie czy zbyt niskie ciśnienie.

Kneipp zalecał, aby po zabiegach leczniczych nie wycierać ciała ręcznikiem, bo powoduje to miejscowe tarcie, czyli powstawanie uczucia ciepła. Ciało, które samo wysycha, rozgrzewa się równomiernie i to właśnie korzystnie wpływa na organizm. Zalecał również lekki ruch jak spacer po pokoju czy ćwiczenia gimnastyczne.

Wróćmy zatem do hartowania ciała. Jest to bardzo ważna profilaktyka, bo lepiej zapobiegać chorobom niż je leczyć. Takie zabiegi uodparniają nas na infekcje i choroby. Powodują poprawę sił witalnych i wzrost chęci do życia.

Dzisiejsze czasy wyglądają tak, że w domach mamy za ciepło, wsiadamy do ciepłych, ogrzewanych samochodów, a potem lekki deszcz czy silny wiatr i łapiemy infekcję. Zazwyczaj taki organizm, oprócz przeziębień, jest nękany innymi dolegliwościami, jak bóle kręgosłupa, problemy z krążeniem, z sercem, nadciśnieniem itd. Lista jest naprawdę długa.

Dwie podstawowe zasady hartowania według ks. Kneippa

  • systematyczność
  • zwiększanie siły bodźca

Systematyczność jest tu kluczowa, pierwsze efekty widać już po krótkim czasie. Jest to podstawa wzmacniania układu odpornościowego.

Druga zasada to stopniowe zwiększanie siły bodźca, żeby organizm się nie przyzwyczaił. Czyli kąpiele w coraz zimniejszej wodzie.

Zalecane zabiegi hartujące

  • zimna kąpiel
  • chodzenie boso w zimnej wodzie, po mokrej trawie, po mokrych kamieniach, po śniegu

Zimne kąpiele

Zimne kąpiele są dla ludzi już zahartowanych. Nie zaleca się ich osobom osłabionym, wrażliwym na zimno, osobom z niskim ciśnieniem, chorującym na serce, osobom z cukrzycą i miażdżycą oraz osobom chorym na nerwicę. Odradzam również takie kąpiele dla dzieci i osób starszych.

  • Zimna kąpiel to taka o temperaturze 25-30 stopni C. Pobudza, dodaje energii, poprawia ukrwienie skóry i wzmaga napięcie mięśni. Kąpiel nie powinna trać dłużej niż 3 minuty.
  • Korzystamy z takiej kąpieli, kiedy jesteśmy dostatecznie rozgrzani, np. po wstaniu z łóżka.
  • Im zimniejsza woda, tym krótsza kąpiel. Trzeba bardzo uważać, żeby nie wyziębić organizmu.
  • Łazienka, w której bierzemy zimną kąpiel, musi być nagrzana.

Chłodne kąpiele są odpowiednie dla wszystkich i przygotowują ciało do odpoczynku. Chłodna kąpiel to taka o temperaturze 33 stopni C. Odpręża, usuwa zmęczenie, relaksuje. Taka kąpiel może trwać od 15-30 minut.

Chodzenie boso

Jest to następny czynnik hartowania organizmu. Ciągłe noszenie obuwia nie jest korzystne dla naszego zdrowia. Stopy wg Kneippa powinny czasem „odetchnąć, swobodnie się poruszać”. Duchowny zalecał chodzenie boso po posadzkach, po rosie, wilgotnej trawie, czy po śniegu. Powinniśmy hartować dzieci od najmłodszych lat i w domu nie powinny nosić żadnych kapci.

Kneipp zalecał dorosłym chodzenie po mieszkaniu boso, najlepiej bezpośrednio przed snem lub rano po wstaniu z łóżka jakieś 15-30 minut. Można podnieść sobie poprzeczkę i przed każdym chodzeniem boso, zamoczyć nogi aż do kostek w zimnej wodzie.

Chodzenie boso koryguje nam wady postawy i poprawia krążenie. Można dołożyć do tego proste ćwiczenia jak chwytanie palcami drobych rzeczy, chodzenie na palcach czy na zewnętrznych krawędziach stóp.

W stopach znajduje się ponad 70 miesięcy zakończeń nerwowych, więc dzięki chodzeniu boso poprawiamy pracę naszych narządów wewnętrznych, jak i ukrwienie organizmu.

Chodzenie boso po mokrej trawie. Trawa może być mokra od deszczu, zlana wężem ogrodowym czy zmoczona przez rosę. Nie ma to znaczenia. Najlepiej chodzić po trawie od 15-45 minut, a potem oczyścić nogi z resztek trawy czy innych zabrudzeń i założyć suche skarpetki i buty. Nóg nie wycieramy ręcznikiem. Po tym najlepiej maszerować ok. 15 minut w celu wyschnięcia i rozgrzania nóg.

Chodzenie po mokrych kamieniach. Może to być podjazd przy domu czy jakaś boczna kamienista droga. Musi być mokra, więc najlepiej po deszczu, albo można zlać ją zimną wodą z węża, jeśli mamy taką możliwość. Na takim kamiennym podłożu musimy albo szybko biegać albo dreptać w miejscu, najważniejsze, żeby nie stać bezczynnie. Taki zabieg powinien trwać od 3-15 minut, a osoby zahartowane mogą chodzić po kamieniach nawet 30 minut. Następnie nie wycierając nóg, zakładamy suche skarpety i buty i postępujemy jak przy chodzeniu po mokrej trawie.

 

Chodzenie boso po śniegu. Najlepszy jest świeży, lekki i niezamarznięty śnieg, który nie lepi się do stóp. Taki zabieg powinien trwać od 3-5 minut i powinniśmy go przeprowadzić po lekkiej rozgrzewce. Zawsze zaczynamy od krótkich wypadów czyli 15-20 sekund i systematycznie je wydłużamy. Nie stoimy na śniegu biernie, drepczemy nogami. Najlepsza temperatura to lekki mróz czyli ok. -5 stopni C. Taki spacer można wykonać także jesienią, gdy trawa pokryta jest szronem. Po takim hartowaniu postępujemy jak wyżej, czyli nie wycierając nóg, zakładamy suche skarpety. Jest to zabieg dla zupełnie zdrowych organizmów, nie chodzimy po śniegu, jeśli czujemy się niewyraźnie, czy zaczyna boleć nas gardło.

Kneipp zaleza również kąpiele częściowe, czyli rąk i nóg, ale o tym w osobnym artykule 🙂

Na koniec taka mała dygresja. Uważam, że dzieci w przedszkolu też powinny chodzić boso, bo mają całe dnie zamknięte stopy w obuwiu, co nie jest dla nich zdrowe. Moje dzieci w domu zawsze chodzą boso, syn zaczął chodzić, kiedy mieszkaliśmy w domu, który miał posadzki wszędzie i do tego bardzo zimne. Mnie w skarpetach było chłodno, a on od zawsze biegał na bosaka. Teraz ma 6 lat i nawet w skarpetkach nie bardzo lubi chodzić, więc zachęcam Was do uczenia dzieci zdrowych nawyków, bo zostaną z nimi przez całe życie. Czym skorupka za młodu… Pamiętajcie!